Czy gaz będzie droższy o 10%?

Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” z 25 lutego 2010 r., PGNiG wystąpił do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) o podwyżkę cen gazu o 10%. URE odesłał wniosek taryfowy do poprawy i wszystko wskazuje na to, że nowa taryfa nie zacznie obowiązywać w kwietniu br. a dopiero w czerwcu.
Chodzi o to, że PGNiG między innymi niewystarczająco umotywował proponowaną podwyżkę.

Tymczasem analitycy uważają, że URE nie wyrazi zgody na tak wysoką podwyżkę ceny gazu, gdyż stabilna jest jak na razie cena ropy naftowej, z którą powiązane są ceny gazu dostarczanego przez GAZPROM. Niektórzy analitycy uważają nawet, że jeśli ceny ropy spadną to uzasadnione będzie nawet obniżenie cen gazu o 5 – 10%. Obniżka cen gazu jest jednak mało realna. Wnioski taryfowe złożyli bowiem także dystrybutorzy gazu z grupy PGNiG. Oni także oczekują podwyżek.
Jeśli URE uwzględni tylko podwyżki cen gazu o 10% (bez opłat przesyłowych), to osoby używające go do ogrzewania (średnio gospodarstwo domowe używa 2 – 3 tys. metrów sześciennych gazu) zapłacą rocznie nawet o 200 zł więcej.
Jest to znaczna podwyżka, gdyż w ostatnim czasie cena gazu już wzrosła w wyniku zmiany jego rodzaju z GZ 35 na GZ 50 (wzrost ceny gazu nie został bowiem zrekompensowany zwiększeniem jego kaloryczności).
Warto jest więc kolejny raz rozważyć podłączenie się do sieci ciepłowniczej Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i korzystanie z ciepła systemowego.
Cena ciepła systemowego z sieci ciepłowniczej zależy głównie od ceny węgla, która ze względu na brak ograniczeń eksportowych jest stabilna i oscyluje wokół cen z zeszłego roku.
Ponadto warto podkreślić, że na rynku węgla ceny są w pełni konkurencyjne, czego nie można powiedzieć o rynku gazu w Polsce.
Jest więc szansa, że ciepło systemowe z sieci ciepłowniczej w przyszłym sezonie grzewczym nie ulegnie zmianie, lub jeśli będzie potrzebna korekta to na pewno będzie ona mniejsza niż wzrost ceny gazu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *